Foto: tatame.com
Jeżeli jeszcze mieliście wątpliwości czy Silva jest znudzony byciem „na szczycie” swojej dywizji, to teraz możecie być spokojni. Na pierwszym, oficjalnym spotkaniu w Las Vegas, pomiędzy zawodnikami zaiskrzyło i bynajmniej nie było to przyjazne uczucie.
Teraz jest już pewne – Anderson Silva przełączył się w „tryb walki” co było widać, kiedy zawodników walki wieczoru UFC 126 dzieliły od siebie zaledwie centymetry. Pierwszy do boju ruszył Anderson Silva, która naruszył osobistą przestrzeń Vitora stając przed nim dosłownie przed samą twarzą. Wyższy „Spider” czuł się bardzo pewnie, lecz jego przeciwnik nie dał mu tej satysfakcji. Co prawda, niektórzy spekulują że to pretendent do pasa jako pierwszy odwrócił wzrok, podczas gdy „mistrz” odczekał jeszcze kilka sekund ze swoim przeszywającym na wskroś spojrzeniem, jednak późniejsze słowa obrońcy tytułu sporo wyjaśniają:
„On jest tego wartym przeciwnikiem. Jest w dobrej kondycji i jestem na niego gotowy.”
Foto: mmafighting.com
Nie zabrakło oczywiście dobrego „Anderson Silva style”. Podczas pierwszego spotkania z prasą, Anderson przybył w ciemnych okularach, tradycyjnie bardzo pewny siebie, udzielając konkretnych odpowiedzi. Zapytany o powód dlaczego pojawił się w okularach przeciwsłonecznych, odpowiedział:
„Po prostu tak wyglądam dobrze.”