Cały świat MMA wstrzymał na moment oddech, kiedy były mistrz UFC Vitor Belfort, błyskawicznym ruchem sięgnął po rękę obecnego mistrza, Jona Jonesa. Cel był jeden – nie puścić i ciągnąć z całych sił. Choć technika weszła bardzo głęboko, młody czempion nie tylko nie odpuścił, ale ukarał za to Brazylijczyka, poddając go „kluczem” na bark w czwartej rundzie. W rozmowie w „Sherdog Radio” trener Greg Jackson potwierdził oficjalnie, że ręka Jonesa ma się dobrze.
Łokieć nie jest zwichnięty. Jestem pewny, że jest po prostu naciągnięty lub może mieć zerwany woreczek stawu łokciowego, jednak nie sądzę żeby to było coś poważnego.
Trener Greg stwierdził ponadto, że na długo przed walką doskonale zdawali sobie, iż dźwignie są jedną z głównych broni Vitora, dlatego ćwiczyli obronę przed nimi w niemal każdej formie. Technika weszła jednak podręcznikowo i tylko silna wola psychiczna „Bonesa” zadecydowała o tym, że ten nie poddał walki.
To osobisty wybór a kiedy stawka jest tak wysoka, tak jak tytuł mistrza świata, myślę że to jest właśnie to co powinieneś zrobić. Musisz mieć tą mentalność, że nie zamierzasz dać się zatrzymać. Kiedy tylko awansujesz w rankingu, to osobista decyzja każdego fightera, ale to nie jest tak ważne. Kiedy stawką jest tytuł mistrzowski, wówczas staje się to dość ważne. Byłem z niego bardzo dumnym że powiedział sobie, iż po prostu przez to przejdzie i ostatecznie udało mu się. Myślę, że to jest dość inspirujące dla nas wszystkich.
Dana sam jesteś idiota kolega wytłumaczył o co chodzi to po co te nerwy lol .