Od czwartku do niedzieli nasza redakcja gościła w jednym z najdalszych zakątków Europy Zachodniej, czyli na polsko-irlandzkiej gali Celtic Gladiator. To, co jest następstwem naszych wojaży, to bardzo częste podsumowania w których oceniamy poziom walk czy organizacji.
Jako że na wyjeździe spełniałem się w roli do jakiej normalnie potrzeba by trzech lub czterech ogarniętych w temacie osób, miałem okazję zaobserwować kilka znaczących sytuacji i postanowiłem je opisać poniżej. Przyda się to przede wszystkim tym z Was, którzy swoją przygodę z MMA dopiero rozpoczynają. Jest bowiem wiele „pułapek” na które każdy zawodnik musi uważać a które zaskoczyły nawet redakcję MMAnews.
Od autora: Artykuł odbił się szerokim zainteresowaniem i zgłosił się do nas m. in. organizator Celtic Gladiator. W środku, po artykule głównym, umieściliśmy oficjalne oświadczenie Pana Mariusza Lechickiego, który ustosunkował się do naszego podsumowania.
PLUSY:
Klatka
Miejscem w którym walczyli zawodnicy była pełnowymiarowa klatka, rodem z organizacji Bellator. Ta faktycznie robi wrażenie i był to najmocniejszy punkt programu. Sprawdziłem osobiście naciąg siatki i wydawał mi się w niektórych miejscach nieco za luźny, ale nie jest to coś do czego bym się przyczepił. Trochę obaw wzbudziła podłoga, bo była naprawdę twarda i to samo wrażenie miał Krzysztof Kułak, który w sobotę zdobył pas tejże organizacji.
Miejsce i publiczność
Gala odbyła się w w czymś a’la hala balowa jednego z dublińskich hoteli, który faktycznie robił wrażenie. Wg oficjalnych informacji, sprzedały się wszystkie bilety i trzeba było nawet dokładać stolików VIP’owskich, więc na pewno jest to dobry znak dla organizatorów. Publiczność dopisała, bo cały czas głośno kibicowała i było całkiem kulturalnie.
Poziom walk
Biorąc pod uwagę, że większa ich część była amatorska, to emocji nie brakowało a same pojedynki najczęściej kończyły się przed czasem. Przyznam, że kilka z nich właśnie dlatego skończyła się przed czasem bo była amatorska, ale tu skupiamy się na plusach.
Tu jednak plusy się kończą i zaczynają się schody. Przechodzimy bowiem do minusów, których niestety było znacznie więcej niż pozytywów. Nie wynika to z negatywnego nastawienia. Zabraknie też jakichkolwiek prywatnych animozji i skupię się wyłącznie na aspekcie zawodowym. Będzie to jednak krytyka konstruktywna, bo jak kilkukrotnie stwierdził sam organizator, aspiruje on do czołówki europejskich organizacji.
MINUSY:
Bilety lotnicze
O ile mi wiadomo, organizator odjął Krzysztofowi Kułakowi z wypłaty równowartość (lub część) biletów lotniczych. Z dotychczasowych obserwacji wynika, że szanująca się organizacja pokrywa takie koszty dla samego zawodnika i jego „cornera”.
Hotel
Bardzo ciekawy i malowniczy West City Hotel. Co z tego, jeżeli organizator po raz kolejny zabiera z wypłaty zawodników jego równowartość, jednocześnie podkreślając, że w tym roku udało im się załatwić go w atrakcyjnej cenie (europejskiej oczywiście).
Pożywienie
Poza jednym małym posiłkiem, organizator w ogóle nie zadbał o to, aby ugościć zawodników, którzy są po pierwsze po długiej podróży, są po ciężkim zbijaniu wagi (Kułak 12 kg, Sowiński 8 kg) a po trzecie powinni przygotowywać się mentalnie do samego pojedynku i chyba nie w głowie im, aby na własną rękę szukać pożywienia. W zamian, organizator polecił nam „tanią i dobrą chińską knajpkę w okolicy” do której trzeba było przejść niezły kawałek na piechotę.
Rozpiska
Na pytanie o rozpiskę, organizator odesłał mnie na nieznaną mi stronę internetową, gdzie miałem szukać forum a następnie samej rozpiski pomiędzy kolejnymi stronami. Tej informacji nie było na oficjalnej stronie organizatora i co więcej, dwie walki miały być ogłoszone w dniu gali. Ostatecznie, zrezygnowano z nich całkowicie.
Co więcej, były również zmiany na ostatnią chwilę co akurat jest powszechnym zjawiskiem. Niestety z powodu kontuzji jednego z zawodników, odwołano jedną z trzech zawodowych walk a w jednej amatorskiej w ostatniej chwili wystąpił brat organizatora, gdzie z rozmowy wynikało, iż nigdy nie miał nic wspólnego ze sportami walki i będzie robił wszystko, żeby skończyć to w stójce. Walka oczywiście zakończyła się szybko… w parterze, zgodnie z przewidywaniami.
Szatnia
Pierwszy raz widzę szatnię zbiorową, gdzie w zasadzie wszyscy rozgrzewają się koło siebie. Był jakiś pseudo płot, przez który tak naprawdę było widać sporo. Tu ponownie brak czegokolwiek, choćby wody.
Organizacja
Event opóźnił się o godzinę, co wg zapewnień organizatora, jest normalką w Irlandii i jest wynikiem zachowań Irlandczyków. Myślę, że jeżeli ktoś ma aspiracje do bycia w top 3 europejskich organizacji, to wytłumaczenie mało satysfakcjonujące.
Badania
Zawodnicy podobno mieli przedstawić badania na HIV i żółtaczkę. Przeciwnik Krzysztofa Kułaka najpierw miał przesłać takowe mailem po czym stanęło, że ma pokazać je po gali. Organizator po raz kolejny nie zadbał o bezpieczeństwo fighterów i ograniczył się do kary finansowej nałożonej na Stephena Rice’a. Zamiast ten brak pewności dla Polaka zrefundować mu finansowo, zabrane Irlandczykowi 300 euro ponownie zasiliły kasę organizatora.
Rękawice
Zawodnicy przez pewien moment zostali postawieni w sytuacji, gdy nie wiadomo będzie czy mają walczyć we własnych rękawicach czy może dostaną je od organizatora. Gdyby nie upór cornera Krzysztofa Kułaka – Roberta, nie wiem jakby się to potoczyło. Osoby odpowiedzialne za zawodników najpierw przekazały mu rękawice przyrządowe, które nigdy nie powinny być użyte w walce MMA, choćby z takiego powodu, że chwytanie przeciwnika jest kompletnie niemożliwe z powodu ich konstrukcji. Drugie były lepsze, natomiast słyszałem, iż organizator poddawał w wątpliwość kto będzie musiał za nie zapłacić.
Media
MMAnews niemal od początku do końca były jedynymi mediami, które towarzyszyły Celtic Gladiator. Jako jedynie zrobiliśmy relację z ważenia, z wyjazdu i z samej gali (tu akurat był jeszcze jedne polski portal). Do tego mieliśmy wywiady przed i po, plus inne materiały, tj. garść zdjęć. Absolutnie nie roszczę sobie niczego i doskonale dałem sobie radę sam, niemniej organizator absolutnie nie zadbał o cokolwiek extra dla mediów, ograniczając się jedynie do udostępnienia miejsca pod oktagonem, gdzie nie było ani prądu ani internetu (ten udostępniał na szczęście hotel). Na pytanie czy pod oktagonem będzie chociaż jakiś poczęstunek lub coś do picia, np. woda, usłyszałem „że być może będzie jakaś woda” ale tej też oczywiście nie było. Oczywiście dostałem w nagrodę pozwolenie na przebywanie na after party, które po pierwsze odbywało się w hotelu za który sami zapłaciliśmy a po drugie pojęcie after party ograniczyło się do tego, że „każdy sobie rzepkę skrobie”. Na szczęście fani dopisali i ugościli swoich za co dziękujemy 🙂 Szybko udałem się do hotelowego pokoju, bo w rozochoconym towarzystwie zaczęły nawet latać kufle po piwie, co zakończyło się wizytą Policji.
Transport
Na koniec pozwoliłem sobie zostawić największy smaczek. Organizator odebrał nas z lotniska, co było miłe, ale ostatecznie odciągnął za benzynę z wypłaty Krzyśka. Kiedy tak bez snu, każdy po swojej walce – zawodnicy po swojej, ja po swojej w roli mediów, które przez trzy dni non stop przekazywały fanom relację z wyjazdu, czekaliśmy na to co się stanie i jak dojedziemy na samolot powrotny, ucieszyłem się bo organizator zamówił dla nas taksówkę. Po pierwsze zamówił ją na taką godzinę, że na 100% spóźnilibyśmy się na lot, po drugie pojęcie „zamówić taksówkę” ograniczyło się do tego, że oczywiście Krzysztof znowu sięgnął do portfela.
Sędziowanie
Niemniej poszkodowany wyszedł z wyjazdu Artur Sowiński i Tomasz Bronder. Choć każdy widział przebieg walki Artura z Artemem, to ostatecznie protest Tomasza Brondera w sprawie podejrzanego sędziowania tylko potwierdza, że organizacja jest tylko ładnie opakowana. Dwóch spośród trzech sędziów punktowych było związanych z Artem Lobovem. Samemu zawodnikowi nie odmawiamy niczego, bo nie oni są winni całego zamieszania. Do takiej sytuacji nigdy jednak nie powinno dojść.
Organizator obiecał ponadto przesłać pisemne rozliczenie co, komu i za ile policzył. To chyba i tak nie ma już znaczenia. Nie rozumiem tylko jak ktoś może podchodzić do biznesu przepełnionego dozą marketingu, zupełnie pomijając aspekt marketingu i związane z tymi koszty.
W swojej relacji sporo zachowałem dla siebie, bo czułbym się nie fair wykorzystując informacje z prywatnych rozmów między mną a organizatorem. Wszystkim, którzy zaczynają swoją przygodę z MMA polecam: „KONIECZNIE SPISUJCIE PISEMNE UMOWY!”. One działają w dwie strony i zawsze można się odwołać do któregoś z podpunktów w razie problemu.
Organizatorom mimo wszystko, życzymy powodzenia i działania zgodnie z aspiracjami, czyli po europejsku.
UPDATE 1: Na prośbę Tomasza Brondera, wycofaliśmy wszelkie informacje o rozliczeniach pomiędzy Arturem Sowińskim a organizatorem a opisana powyżej sytuacja odnosi się do relacji pomiędzy Krzysztofem Kułakiem a organizatorem.
Test nie powstał w wyniku nacisku którejkolwiek ze stron. Jest to typowe podsumowanie gali, które zwykliśmy robić na koniec każdego większego wyjazdu, gdzie opisywaliśmy rzeczy takimi jakimi były w tym konkretnym przypadku.
UPDATE 2: Podsumowanie gali Celtic Gladiator było oparte na własnych doświadczeniach z pobytu w Dublinie, oraz oficjalnie przekazanych mi informacji. Akceptuję fakt, że mogło się ono spotkać z falą krytyki – tak jak praca Pana Mariusza Lechickiego, którego praca jest wystawiona na publiczną ocenę. W powyższym artykule podtrzymuję zasadność przeprowadzonych analiz. Niemniej podchodzę do swojej pracy rzetelnie i odpowiedzialnie, dlatego dajemy organizatorowi możliwość wypowiedzenia się na naszym portalu, żeby nie musiał tego robić gdzieś na forach internetowych. Przedstawiamy wyłącznie oficjalne ustosunkowanie się Pana Mariusza Lechickiego do kwestii poruszonych w naszym tekście, które publikujemy w niezmienionej formie.
Uznaję, iż wyczerpałem temat i pozostaję otwarty na konstruktywne rozwiązania. Liczę, że będę miał prawo gościć na kolejnej gali i będę mógł przekazywać miłośnikom sztuk walki relacje z bezcennych dla wszystkich wydarzeń.
Z wyrazami szacunku,
Wojciech Mrozowski
Oto oficjalna treść oświadczenia od organizatora Celtic Gladiator:
OSWIADCZENIE FIRMY CELTIC GLADIATOR
Temat biletow lotniczych i hotelu.
W kontrakcie podpisanym przez zawodnika Krzysztofa Kułaka w punkcie pierwszym jest WYRAZNIE NAPISANE ze WYNAGRODZENIE w KWOCIE ……. ZAWIERA PRZELOT i HOTEL. Krzysztof Kułak kontrak podpisal zgadzajac sie na warunki umowy . Firma Celtic Gladiator NIGDY!! nie potracial zawodnikowi (zawodnikom kosztow paliwa, transportu z lotnisa i na lotnisko i nie bedzie potrancac)
1. Temat pozywienia (tu tez wyzywienia)
Temat indywidualny (kwestia uzgodniania wczesniejszego zawodnika/zawodnikow z organizatorem) nie widze podstaw do opisywania tej sytlacji w tak drastyczny sposob.
3.Temat rozpiski
Za rozpiske walk odpowiada czlowiek ktory ustala karte walk i sklad sedziowski , ja jako organizator moge tylko przeprosic za to niedopatrzenie ze strony pracownika
4.Temat szatni.
Za przygotowanie strefy rozgrzewkowej, zapewnienie wody itp odpowiadal hotel, i tu znowu jako organizator przepraszam tyle ze w imieniu hotelu ktory nie wywiazal sie z umowy.
5. Temat testow krwi.
Zawodnicy faktycznie mieli przedstawic takowe badania. Z tym ze sam Krzysztof Kułak przedstawil takie badania na 2 godziny przed walka i to po wczesniejszej Twojej Wojtu interwencji!!! Na Rica zostala nalozona kara za nie dostarczenie badan w terminie i ta kara zostala wyplacona w calosci Krzysztofowi Kułakowi a nie do kieszeni organizatora.
6.Temat rekawic
Totalna BZDURA!!! Co do platnosci za rekawice nigdy nie bylo tematu i nikt nie probowal obciazyc jakich kolwiek zawodnikow za rekawice!!!! W irlandii jest przyjete ze zawodnicy walcza w swoich rekawicach.
7. Temat Media
Firma CG dziala na rynku Irlandzkim i nie widzi sensu zapraszania z polski Mediow na Irlandzkie gale, wystarczylo ze byly media irlandzkie i 4 fotografow. Media http://www.mmanews.pl byly zaproszone przez Krzysztofa Kułak i podlegaly pod osobe zapraszajaca wiec wszelkie skargi tu tez pretensje prosze kiedowac do Krzysztofa Kułaka. Co do after party kazdy z zaproszonych wiedzial o tym ze nie ma otwrtego baru i darmowego jedzenia.
8. Temat transportu.
Co do taksowki ktora zawozila Was na lotnisko, to oplata zostala uiszczona w momecie zamawiania Taksowki wiec nie wiem czemu musieliscie placic ponownie, ale zajme sie ta sprawa i takowe koszta zostana zwrocone osobie placacej za taxi.
9. Temat rozliczenia z Krzysztofem Kułakiem uznaje za bezcelowy poniewaz w momecie gdy go poprosilem o podpisanie rozliczenia ktore zekomo mial przedstawic dla sponsora pokrywajacego koszta przelotu itd mmanews.pl uslyszalem od niego osobiscie i tu przytocze jego slow „A CHUJ TAM PIERDOL TO” Skoro Krzysztof Kułak byl Twoim sponsorem po co szukalicie inny sponsorow na pokrycie koszow ktore byly juz pokryte????Mala rada na przyszlosc dla kazdego opisujacego dane imprezy, sprawdzajcie zrodlo informacji !!! bo potem niesprawiedliwie i nie slusznie oczerniacie INNY!!!!
Firma Celtic Gladiator domaga sie jak najszybszego sporostwanie spraw pomiedzy Krzysztof Kułak a firma Celtic Gladiator i przeprosin za podanie nie prawdziwych informacj, co do reszty opisanych rzeczy przez mmanews.pl sie przyznaje i przeprasza za niedociagniecia ktore zostana naprawione w przyszlowci.Z powazaniem
Firma Celtic Gladiator.
Zgadza się ten sam numer IP.!! Ale inna osoba ktora ma dostep do mojego internetu, wiec trafione ale nie zatopione. Pozdrawiam Wojtku. Ja jako organizator co mialem napisac napisalem i wiecej udzielac się nie bede. Chyba ze bedzie taka koniecznosc to to zrobie. Do zobaczenia na CGVI