Irokez w przeciwieństwie do części fighterów nie bawił się w żadne gry. Nie chciał nikomu udowadniać, że jest mistrzem parteru czy świetnym zapaśnikiem, tylko po prostu pokazał to, z czego dotychczas znany był najbardziej – czyli muay thai. Ręce chodziły lekko, biodra luźne jak w brazylijskiej sambie, szykuje się kolejna ciekawa konfrontacja stylów i naprawdę gorący rewanż.
Irokez tym razem pozamiata Kornika!!! Ich pierwsza walka to był wypadek przy pracy ,bo Iro go zlekceważył