Foto: fanpage Marcina Prachnio
Do walki przygotowywałem się od dłuższego czasu. Wiedziałem, że moim przeciwnikiem będzie zawodnik walczący głównie w stójce, co cieszyło mnie tym bardziej, że jestem pewny moich umiejętności w tej płaszczyźnie. Walka przebiegała dość szybko, bez przepychanek. Była bardzo czysta, co pozwoliło mi rozegrać ją dokładnie tak, jak chciałem. Od początku chciałem utrzymać długi dystans i atakować z kontry. Taktyka sprawdziła się w stu procentach.
Przypuszczałem, że kiedy mój przeciwnik odczuje kilka mocnych ciosów, będzie chciał spróbować walki w parterze, jednak byłem przygotowany do obrony przed rzutami. Treningi „parterowe”, przyniosły skutek. Bozo nie miał najmniejszych szans przytrzymać mnie w parterze. Gdy zobaczyłem, że jest już trochę zmęczony, agresywnie zaatakowałem, co poskutkowało zakończeniem walki przed czasem.
FFC jest dużą, reprezentującą wysoki poziom organizacją. Na jej galach rozgrywają się walki MMA i Kickboxingu. Jest to największe show w Chorwacji. Dobra atmosfera, profesjonalna organizacja, kontakt z mediami, to jej niezaprzeczalne atuty.
Gratulujemy kolejnego sukcesu na koncie i zapraszamy do obejrzenia starcia Polaka na gali w Zadarze.
wszytsko fajnie ale on takie zdjęcie sobie załadował na FB? co on ziewa? ;D