
O tym jak ciężko sportowcowi pożegnać się z jego karierą, może świadczyć przykład legendarnego
Mirko Filipovica (28-11-2-1NC). 39-letni Chorwat świadomie zrezygnował z pierwszej ligi i postanowił walczyć na eventach mniejszego kalibru. Tym razem Cro Cop powraca do korzeni, czyli Japonii, gdzie zmierzy się
Satoshim Ishii (12-2-1).
Ten olimpijski judoka nie traci czasu i co rusz mierzy się ze znanymi fighterami, którzy jednak lata swojej świetności, mają już za sobą. Oczywiście robi to w dość równie specyficzny dla Azjatów sposób, co rusz przewijając się po egzotycznych galach typu IGF.
Jego kolejny rywal stosunkowo niedawno przeszedł operację kolan, które są kluczem do jego najgroźniejszej broni. Udowodnił to przegrywając cztery z pięciu ostatnich pojedynków, a ostatnio w dość kompromitujący sposób, bo przez dźwignię na kark z Alexeyem Oleinikiem. Do starcia z Ishim dojdzie 23 sierpnia i będzie to główna atrakcja wieczoru.
eeee takich to chyb mu już nie dadzą… 🙂