Foto: facebook.com/Michał-Komar-Włodarek
Współpracujemy z klubem trenera Andrzeja Kościelskiego i zawsze sobie pomagamy. Michał Włodarek trenuje w Ankosie oraz w naszym klubie. Takie przejście zawodnika, nazwałbym ukłonem Andrzeja w naszą stronę i wyrazem uznania dla naszej, jak widać, dobrej roboty. Ankos zgodził się na taki transfer, co tylko potwierdza naszą głęboką współpracę i zaufanie Ankosu do nas jako klubu. Cieszymy się, że możemy też jako niezależny klub, promować się przy tej okazji. Nie jest to nagła, nieplanowana decyzja, raczej przemyślane działanie.
Istotnym czynnikiem decydującym było 110 kilogramów, jakie na co dzień wnosi na matę Michał Włodarek. Tu z pomocą przychodzą nowi i równi wagowo sparringpartnerzy:
Ja ważę ponad 100 kg, tak samo Mateusz Gucman (red. olimpijczyk). Treningi zapaśnicze będą się odbywały bez problemu. Jeśli chodzi o MMA czy jiu jitsu, to tak jak mówiłem, współpracujemy blisko z Ankosem i uzupełniamy się w treningach. Część przygotowania fizycznego należy do nas. Z Michałem współpracujemy ponad półtorej roku i jestem przekonany, że pomożemy mu we wszechstronnym przygotowaniu. Podjęliśmy się tego zadania i z pewnością mu sprostamy.
Na początku października, „Komar” zadebiutuje w szczecińskiej edycji KSW 28, a jego rywalem będzie Michał Andryszak, który jutro wystartuje w moskiewskim Fight Nights 16:
Wiadomo, że zawsze podgląda się rywali. Michała może mniej to interesuje, gdyż jako zawodnik chce wychodzić i walczyć z każdym. Nas jako szkoleniowców, oczywiście będzie to interesowało jak Andryszak pokaże się w Rosji.
Już nie mogę się doczekać starcia dwóch Michałów na KSW