Foto: bfc.com
Występ Donalda Cerrone był planowany na galę UFC 178, a oponentem podopiecznego Grega Jacksona miał być Boby Green. W zaistniałej sytuacji Green zmierzy się z Jorge’m Masvidalem. Teksańczyk ma ostatnio imponującą serię zwycięstw z rzędu. „Kowboj” wygrał cztery walki, z czego trzy w 2014 roku. Po niespodziewanej porażce z Rafaelem dos Anjosem, odbudował swoją pozycję w rankingach wagi lekkiej. Na UFC 167 poddał Evana Dunhama duszeniem trójkątnym, za co zainkasował bonus za „Poddanie wieczoru”. Następnie dołożył nokaut nad Adriano Martinsem poprzez kopnięcie okrężne na głowę. W drugiej walce 2014 roku, poddał Edsona Barbozę, a w ostatnim występie znokautował Jima Millera, co ciekawe również po wysokim kopnięciu.
Wygrana z zawodnikiem formatu Eddiego Alvareza z pewnością zagwarantuje mu walkę o pas mistrzowski i walkę z Anthonym Pettisem.
no za długo już się tam żarli, widać ,że nowe kierownictwo po kolei czyści sprawy