
Jak już ktoś zdążył zażartować w naszym konkursie biletowym, „KSW 29 without tasmanian devil” i rzeczywiście. Wczorajsza, obszerna lawina nowych zestawień, ujawniła brak wolnych miejsc oraz brak
Borysa Mańkowskiego.
Licząc od połowy maja, kiedy wydarł tytuł z rąk
Aslambeka Saidova, do końca roku jest w sumie sześć i pół miesiąca, plus potencjalny czas do kolejnej gali w 2015 roku. Biorąc pod uwagę termin grudniowego KSW 29, nie będzie to prędko.
W niedawnej rozmowie z młodym mistrzem wagi półśredniej usłyszeliśmy, że w przypadku braku oferty KSW na ten rok, reprezentant Poznania chciałby spróbować sił poza granicami kraju. Sytuację uspokaja manager zawodnika – Mariusz Stachowiak, który potwierdził, że obecny rok kalendarzowy odpada i bez wyjawiania szczegółów potwierdził, że Borys ma już wstępnie zarezerwowany termin przyszłoroczny na KSW. To póki co jedyne dostępne szczegóły w sprawie.
Szok.
Oby wystąpił gdzieś za granicą, np, na Cage Warriors.