
Choć hurtowe ilości startów polskich zawodników w UFC są już faktem, to i tak ciężko przyzwyczaić się do nowego dla nas stanu rzeczywistości. Tym bardziej cieszy kolejna wiadomość o drugim starciu
Pawła Pawlaka (10-1), który w listopadzie zmierzy się w Brazylii, z miejscowym
Dhiego Limą (9-2).
Obaj fighterzy są w stosunkowo podobnej sytuacji. Świetne rekordy, które od samego początku kariery w UFC, zetknęły się okrutną rzeczywistością, panującą w pierwszej lidze MMA. Brazylijczyk ma jednak tą przewagę, że przedsmak tego co oferuje ZUFFA, odczuł biorąc udział w 19 serii TUF’a. Doszedł w nim do finału, ulegając jednak w 1:11 pierwszej rundy.
Paweł rozpoczął przygodę z UFC od majowego eventu w Berlinie, gdzie zestawiono go z powracającym weteranem – Peterem Sobottą. Szansa na odwrócenie losu dla reprezentanta Łodzi, będzie miała miejsce w brazylijskiej Uberlandii, już 8 listopada. Karcie przewodzić będą Mauricio Rua vs. Jimi Manuwa. Tego samego dnia, inny Polak – Daniel Omielańczuk (16-4-1), zmierzy się z Soa Palalei (21-4) na UFC w Australii.
Licze na zwyciestwo ale zapewne bedzie niezwykle ciezko. Mysle, ze czas Pawla Pawlaka dopiero nadejdzie