
Foto: ufc.com
Wiele wskazuje na to, że zanim Irlandczyk
Conor McGregor (16-2) otrzyma upragnioną walkę o pas mistrzowski UFC w wadze piórkowej będzie musiał pokonać weterana UFC,
Dennisa Sivera (22-9). Oficjalna data pojedynku nie została jeszcze oficjalnie ogłoszona, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że do starcia dojdzie 18 stycznia w Bostonie.
Irlandczyk, McGregor udowodnił wszystkim niedowiarkom, że w niedalekiej przyszłości może stać się pretendentem do mistrzowskiego pasa. W ostatniej walce na UFC 178, przez niezwykle skuteczne kopnięcie okrężne na wątrobę i ciosy w parterze, pokonał uznawanego za należącego do TOP-10, Dustina Poiriera. Wcześniej również w pierwszej rundzie zastopował Diego Brandao. Były mistrz Cage Warriors oprócz umiejętności sportowy posiada niesamowite umiejętności marketingowe, które raz po raz generują wyższe przychody z PPV, pamiątek i gadżetów z Irlandczykiem. Ciężko sobie wyobrazić, że w wypadku pokonania Sivera „Notorious” nie dostanie walki o pas.
Dennis Siver w ostatnich pięciu walkach przegrywał tylko raz, z Cubem Swansonem. Pomijając niepowodzenie w starciu z podopiecznym Grega Jacksona, wygrał trzy pojedynki. Wypunktował Diego Nunesa oraz Nama Phana, a w ostatnim występie dorzucił zwycięstwo, Charlesem Rosą. Co ciekawe Siver pierwotnie okazał się lepszy od Manny’ego Gamburiana. Po badaniach okazało się, że 35-latek wspomagał się niedozwolonymi środkami i wynik pojedynku został zmieniony na „no contest”.
Bezpieczne prowadzenie do pojedynku mistrzowskiego. Tyle.