
Foto: ufc.com
Dan Henderson (30-12)przyjął wyzwanie rzucone przez trenera
Ronaldo „Jacare” Souzy (21-3-1 NC). Jednakże zaznaczył, że walka miałaby się odbyć w wadze średniej, a nie w półciężkiej, którą zaproponował obóz Brazylijczyka. Do starcia miałoby dojść 3 stycznia w ramach UFC 182.
Były mistrz Pride FC i Strikeforce z dnia na dzień zmierza nieuchronnie do zakończenia sportowej kariery. W ciągu ostatnich trzech lat, zanotował tylko dwie wygrane. Za każdym razem tryumfował w starciach z Mauricio „Shogunem” Ruą. W ostatniej walce „Hendo” został bezsprzecznie zdominowany przez Daniela Cormiera, który w trzeciej rundzie poddał kompletnie rozbitego Hendersona. 44-latek w związku z kolejną porażką postanowił przejść do kategorii, w której odnosił największe sukcesy w zawodowej karierze.
Ronaldo „Jacare” Souza w sierpniu poprzez duszenie gilotynowe pokonał Gegarda Mousasiego. Wydawało się, że w związku z problemami Vitora Belforta z ograniczeniem TRT, to właśnie On otrzyma szansę walki o pas, ale kierownictwo UFC postanowiło po raz kolejny zaufać „Phenomowi”. Do pojedynku Weidmana dojdzie dopiero w 2015 roku, gdyż podczas jednego z treningów doznał On złamania ręki i musiał poddać się zabiegowi.
Co do pojedynku „Jacare” Souza pojawia się jedno bardzo ważne pytanie. Czy Brazylijczyk zdąży dojść do pełni sprawności do styczniowej gali UFC 182. Ciężko w to uwierzyć, ale nie zdziwiłbym się, gdyby obie zainteresowane strony doszły do konsensusu i zaproponowały walkę na gali UFC, która odbywa się w połowie stycznia.
Piorunujace ale coraz wolniejsze.