
foto: ufc.com
Były mistrz UFC w wadze koguciej,
Renan Barao (32-2) stoczy jeszcze jedną walkę przed zakończeniem 2014 roku. Na gali UFC FN 58, która odbędzie się 20 grudnia skrzyżuje rękawice z
Mitchem Gagnonem (12-2). Co, ciekawe będzie to pierwsza walka Brazylijczyka od czasu porażki z T.J-em Dillashawem, która kosztowała go utratę tytułu mistrzowskiego i zastopowania serii 32 zwycięstw z rzędu.
Barao zarządał od włodarzy UFC natychmiastowego rewanżu z T.J.-em sądząc, że jego porażka była „wypadkiem przy pracy”. Kierownictwo przychyliło się do prośby brazylijskiego zawodnika i zorganizowało rewanż na UFC 177. Ostatecznie do pojedynku nie doszło. Barao podczas zbijania wagi poczuł się na tyle słabo, że stracił równowagę i uderzył głową w hotelową wannę. Po konsultacji z lekarzem został zastąpiony przez debiutującego w UFC Joe Sato.
W jednym z wywiadów prezes UFC Dana White stwierdził, że Barao musi poczekać na swoją szansę. Gagnon jest bez wątpienia królem poddań, gdyż 11 z 12 walk wygrywał dzięki swoim umiejętnością parterowym. Jeśli Barao dalej myśli o tym, aby w najbliższej przyszłości zrewanżować się Dillashawowi musi odnieść bezapelacyjne zwycięstwo na gali w Barueri.
Wygra to łatwo , za te jaja z robieniem wagi jednak musial poniesc cene ..