Foto: Esther Lin
Jestem sfrustrowany. Zawsze staram się wyciągnąć lekcję i coś pozytywnego. Wierzę, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu. Ten pojedynek zaliczam jako jego porażkę. Musisz zrobić wagę. Siedzę tutaj, gotowy na wojnę a teraz nie dostanę nawet swojej szansy.
Bardzo często w takich przypadkach zawodnicy są odpowiednio opłacani, ale wyłącznie podstawą jak w przypadku przegranej. To oczywiście luksus posiadania kontraktu z UFC, ale w przypadku wysoko notowanego zawodnika spora strata, bo oznacza brak możliwości otrzymania dodatku za wygraną czy bonusu 50 tys. $ o które ochoczo zabiegają fighterzy:
Liczę, że zostanie mi to zrekompensowane należycie, bo to nie powinno być przeciwko mnie. To prawie tak jakbym przegrał, gdy dostanę jedynie wypłatę jak za występ. Mógłbym zostać znokautowany w pierwszej minucie i wtedy dostałbym taką wypłatę. Mam nadzieję i modle się, że ktoś o mnie zadba, ponieważ miałem ogromne plany co do wypłaty za wygraną.
To nie koniec nadziei na przyszłość, które Woodley wyraził dla mmafighting.com:
I nie powinienem jutro walczyć z kimś innym, czy robić cokolwiek spektakularnego… nic. Powinienem być następny w kolejce do pasa. Nie bez powodu nazywa się to profesjonalne mieszane sztuki walki. Powinien być w to zaangażowany pewien stopień profesjonalizmu.
UPDATE: Kevin Iole z portalu MMAjunkie poinformował, że Dana White wskazał Tyrone’a Woodley’a jako kolejnego, który zmierzy się o pas ze zwycięzcą pojedynku Lawler vs. Condit. Jednocześnie, Dana poważnie zastanawia się nad przymusowym przejściem Hendricksa kategorię wyżej.