Czekałem na kogoś kto stawi mi opór. Pytałem niemal o każdego wiedząc, że gala w Hamburgu od początku była moim celem. Nie było jednak żadnego przeciwnika. Jedni albo byli kontuzjowani a inni z kolei mieli już walki, lub nie mogli z innych powodów. Jan Błachowicz jednak był dostępny i pomyślałem sobie „zróbmy to”.
W ostatnich czterech pojedynkach Szwed zwyciężył tylko raz i aktualnie ma dwie porażki z rzędu. Wydaje się więc rozsądnym stoczyć pojedynek z zawodnikiem, który wg specjalistów na pewno nie będzie faworytem. Gustafsson ma jednak inne zdanie na temat byłego mistrza KSW, z którym miał okazję trenować i który w zawodowej walce rozgromił jego klubowego kolegę:
Jan Błachowicz to nie nowicjusz, to doświadczony fighter. To dobry zawodnik w każdej możliwej sferze. Jestem jednak lepszy od niego. Jestem szybszy, bardziej techniczny i wygram kończąc go przed czasem.
Pomimo mniejszej ilości walk, to Alexander Gustafsson jest tą stroną, która ma większe doświadczenie z całą śmietanką dywizji półciężkiej UFC, więc kilka dobrych zwycięstw ponownie może umieścić go w szeregu po najwyższe trofeum:
Cała moja koncentracja będzie właśnie na tym. Jeżeli wygram walkę, czego oczywiście dokonam, przyjrzę się jak wygląda czołówka i jakie może być moje kolejne wyzwanie. Mistrzowski tytuł to moja zachęta. Chcę odebrać ten cholerny pas i w niego celuję.
kurczę będzie ciężko