Jeżeli wziąć pod uwagę prawidła show biznesu, emerytowany do niedawna Floyd Mayweather, może w tej chwili być tym, który bardziej potrzebuje Conora McGregora, ale gdy wziąć pod uwagę uwielbienie Irlandczyka do dolarów, potrzeby się równoważą. Być może dlatego podział finansów wyniesie dla zawodników prawie „fifty fifty”. Wg Dany White:
W tym wszystkim chodzi wyłącznie o pieniądze. Za kilka dni skupimy się na stronie Conora, a później zamknę się w towarzystwie teamu Mayweathera i zobaczymy co z tego wyjdzie. Wszystko zależy od tego jak sprzeda się ta walka, a jeżeli sprzeda się tak dobrze jak myślę, że może być, to Floyd zarobi 100 mln dolarów, a Conor 75 milionów.
Całkiem spory wzrost w porównaniu do początkowych 25 milionów dolarów, oferowanych dla Mayweathera. To potwierdza jedynie, że team boksera na pewno spróbuje wycisnąć z tej cytryny jeszcze więcej soku.
Conor ma procent z PPV, Także sama podstawa za bardzo go nie interesuje, bardziej te %.
Kompletny idiotyzm.