Wczorajsza wizyta managera Ivana Dijakovica w MMAnews Live #61, obrodziła w kilka perełek odnośnie kulisów utraty pasa Roberto Soldica:
W tej walce on nie był typowym Roberto Soldicem. Przegraliśmy my wszyscy, bo to sport drużynowy. Razem wygramy i razem przegrywamy. Oto powody dla których to się stało. Roberto miał naprawdę ciężkie zbijanie wagi tym razem. Miał zbyt dużo kilogramów i zaczął ścinać je zbyt późno. Dricus waży więcej, bo ma lepsze warunki i dlatego zaczęliśmy zbijać je później. Musiał ciężko trenować, żeby później je zbić. Od poniedziałku do czwartku codziennie robić ciężkie treningi, żeby to wypocić. 7 rund na tarczach, 4 rundy grapplingu. W piątek, ostatnie 800 gramów musiał wypocić w saunie. Organizm już nie miał wody i ciężko było to zbić. Udało się. Później próbował się zregenerować, odpadł na 2,5 minuty. Stracił przytomność. Dwukrotnie stracił przytomność. Wtedy zadzwoniłem do Doroty Jurkowskiej, przyszło dwóch gości od kroplówki. Powiedzieli mu, że musi poczekać z 40 minut, bo jego żyły nie miały wody. Poczekaliśmy, spróbowali ponownie i raz jeszcze stracił przytomność. Ta przegrana… Roberto jest fighterem, a fighterzy zawsze chcą walczyć. To ja podjąłem złą decyzję, bo powinienem odwołać walkę. Myślę o tym przez ostatnie 3 dni i to największy błąd jaki popełniłem. Jako fighter, on zawsze będzie chciał walczyć. Będzie walczył nawet z jedną walką, jest prawdziwym wojownikiem. Jako bardziej doświadczony człowiek, powinienem podjąć dla niego właściwy wybór.
Całość do wysłuchania po polsku w video powyżej.
Nie wnikam czemu przegrał.. tak bywa ale już nie chodzi o samo zbijanie wagi lecz jego powody. Po co walczy w 77kg skoro jest to ewidentnie sztuczna dla niego waga? To samo Kornik.. chcą się zabić? Wolą ryzykować życie niż walczyć w wyższej kategorii? Czego się boją? Zbijanie więcej niż 10kg jest oszustwem!