Niestety słodko kwaśne informacje z Glendale. Po rewelacyjnej wygranej Adama Wieczorka, przyszła kolej na Krzysztofa Jotkę, który owszem, otworzył się w ostatnim czasie i nie walczy już na punkty, niestety nowa strategia ewidentnie u niego nie działa. Polak przegrał bowiem z Bradem Tavaresem przez TKO w 3 rundzie i tym samym piękne pasmo zwycięstw zamieniło się w trzy porażki z rzędu.
Runda 1.
Tavares szybko próbuje strącić głowę Jotki, który z kolei przytomnie unika zagrożenia. Obaj zawodnicy wzajemnie badają swoją szybkość i wyczucie dystansu. Amerykanin co rusz miesza poziomy na jakich uderza, posyłając celne low kicki lub atak na górę. Jotko idzie po kolana z klinczu, nadziewając się na mocne uderzenie ręką. Polak zmienił plan i postanowił wejść z wycięciem nogi, niestety w końcówce Brad wyszedł i prawie obrócił akcję na swoją korzyść.
Runda 2.
Jotko posłał kopnięcie na blok w okolicę głowy Tavaresa, który skontrował podobnie, nadziewając się na przechwycenie i podbródkowy. Brad rozochocony przyciska tempo ataków, po czym akcja przeniosła się pod siatkę. Polak zdołał obrócić klincz i walka do końca rundy toczyła się na bliskim dystansie.
Runda 3.
Jotko coraz bliżej zadania mocnego kopnięcia na głowę Brada, który ponownie zablokował jego cios i oddał low kickiem. Amerykanin zepchnął Krzysztofa pod siatkę, skąd Polak próbował podbródkowego, czym jednocześnie otworzył się na celną prawą, która posłała go na ziemię. Nie czekając, Brad szybko doskoczył i gradem ciosów dokończył pojedynek.
Do wszystkich “znoczy” Krzysiek to najlepszy polski sredni, to ze trzy porazki w UFC z rzedu to nie koniec jego kariery! Podniesie sie i bedzie mocniejszy!