Na pewno pamiętacie niedawne słowa Dany White odnośnie Alistaira Overeema, który zepchnięty w sobotę na kartę wstępną, ustąpił miejsca CM Punkowi w karcie głównej UFC 225:
Gdy Alistair sprzeda tyle PPV co CM Punk, wówczas możemy argumentować (odnośnie miejsca na rozpisce)
Nie dziwi więc, że po wszystkim każdy dziennikarz jak jeden mąż cytuje powyższe słowa w kontekście raportu odnośnie sprzedaży subskrypcji na galę w Chicago. Wg LA Times, UFC 225 przyciągnęło „zaledwie” 150 tysięcy klientów, czyli tylko trochę więcej niż osławione UFC 174 z Demetriousem Johnsonem. Niezbadane są czasami ścieżki, jakimi idą fani. Rozpiska miała bowiem kilka interesujących nazwisk na pokładzie, a rewanż Roberta Whittakera z Yoelem Romero, spełnił wszystkie oczekiwania.
Ógólnie sprzedaż ostatnich gal UFC to porażka. Bez Conora, Jonesa, Rondy, Lesnara, sprzedaż utrzymuje się na poziomie KSW. Najgorsze dla UFC jest to, że na ten moment nie widać nikogo na horyzoncie, kto będzie te ppv sprzedawał.