Najwyraźniej potrzeba aż ponad 4 lata, aby przemyśleć garść spraw i dojść do powtórnego porozumienia. Tak zadziało się właśnie z Vitaly’em Minkovem (21-0-0) i organizacją Bellator, do której rosyjski zawodnik powróci na nowym kontrakcie, aby prawdopodobnie zostać pierwszą przeszkodą dla zwycięzcy turnieju wagi ciężkiej.
Sam właściciel Bellatora, Scott Coker nie ukrywa ekscytacji powrotem byłego mistrza, który nie utracił mistrzostwa wagi ciężkiej za sprawą porażki. Minakov po zdobyciu pasa w pojedynku z Alexandrem Volkovem, obronił go przeciwko Cheickowi Kongo i drogi rosyjskiego sambisty ze światowym numerem dwa rozeszły się, prowadząc Vitaly’a do Fight Nights Global, gdzie triumfował siedmiokrotnie, za każdym razem zwyciężając przez nokaut lub poddanie.
Teraz mistrz świata w sambo spróbuje odebrać co jego, z dużą dozą prawdopodobieństwa będąc pierwszym pretendentem do najcięższej korony, którą wywalczy sobie jeden z uczestników Grand Prix. Krótko mówiąc, rywalem niepokonanego Minakova może być Fedor Emelianenko, Chael Sonnen, Matt Mitrione lub Ryan Bader.
Excited to see Vitaly Minakov back in the @BellatorMMA cage soon. https://t.co/hlaI8OIbtQ
— Scott Coker (@ScottCoker) August 23, 2018
Zapytam tylko tak: Vitaly, dlaczego nie UFC do cholery ?
Szkoda, ale będę dalej mu kibicował. To prawdopodobnie najlepszy ciężki na świecie.