Dana White tradycyjnie pobiegł na ratunek, by ugasić kolejny pożar, jaki rozgorzał po ostatnim UFC 229, gdy Khabib Nurmagomedov rozpoczął walkę po walce pomiędzy dwoma obozami. Spirala wydarzeń i ofert, jakie posypały się w kierunku Dagestańczyka, który zagroził że może odejść z organizacji, sprawiły iż głównodowodzący organizacją musiał przemówić i jak twierdzi, nie ma już o czym mówić:
Między nami jest dobrze. Wy wciąż o tym piszecie, ale od zajścia minął już tydzień. Wiele się może wydarzyć w tej branży w ciągu tygodnia. Nie, jeszcze nie rozmawialiśmy o tym co dalej dla niego. On robi obecnie całe objazdowe tournee. Odwiedza Prezydenta, jeździ tu i ówdzie, rozkoszuje się zwycięstwem. Później zajmiemy się tym co dalej dla niego.
Wiem co powiedział, ale Khabib zostaje w UFC. Jak już mówiłem, to było tydzień temu.
W kwestii rewanżu, który szczerze mówiąc został niechętnie przyjęty w sytuacji, gdy Irlandczyk został poddany, Dana nie powiedział stanowczego „nie”:
Nie wiem jeszcze czy będzie rewanż z Conorem, wciąć mamy do załatwienia sprawy z Komisją Sportową. Najwyraźniej Khabib był nieco zdenerwowany, ale załatwimy wszystko jak należy. To była bardzo emocjonalna walka dla niego, ale koniec końców to świetny facet z którym zawsze mieliśmy wspaniałe relacje.