Chwilę po zwycięstwie w Kanadzie, Valentina Shevchenko opowiedziała zgromadzonym dziennikarzom na konferencji prasowej UFC 231, ile oznacza dla niej to jak zdobyła pas w starciu z Joanną Jędrzejczyk:
Ten pas odzwierciedla całą moją pracę i poświęcenie dla tego sportu. Wiedziałam, że to będzie dobra i twarda walka. Gdy mierzysz się z prawdziwym przeciwnikiem, tylko tak da się udowodnić, że jest się prawdziwym mistrzem.
Było trochę inaczej niż w poprzednich pojedynkach. Wszystko z czym musimy sobie radzić oprócz samej walki, wywiady, itp. To zabiera energię i musimy sobie z tym radzić. Z różnic odnośnie walki, to oczywiście inne rękawice.
Pokonana olsztynianka wielokrotnie powtarzała, że szansa zdobycia drugiego tytułu podkreśli jej wielkość, stawiając ją na czele wszystkich walczących dotychczas kobiet w MMA. Zapytana w jaki sposób zwycięstwo nad Jędrzejczyk pomoże jej w kontekście spuścizny, Valetina skromnie odpowiedziała:
Dla mnie ważne jest, aby po prostu robić to co kocham. By współzawodniczyć i robić sztuki walki. Nie wiem gdzie mnie to zaprowadzi w kontekście wielkości jako zawodnika. Jeżeli ludzie tak uznają, to ok – zgodzę się z nimi. Ja jednak jestem osobą, która woli działać zamiast mówić.
Nie dbam o to kto będzie kolejnym przeciwnikiem, jestem gotowa na każdego. Chcę bronić pasa najczęściej jak to możliwe. Nie mam żadnych kontuzji i chcę z powrotem być czymś zajęta. Nie będę mistrzynią, która powie że teraz potrzymam pas latami, nie robiąc nic i mówiąc tylko „cześć” do mediów. Potrzebuję akcji, dla mnie to jest ważniejsze. Wcześniej musiałam czekać na walki, gdzie mistrzyni mogła to przedłużać. Teraz ja jestem mistrzynią i to ja mogę wybierać dzień pojedynku. Dzisiaj jednak, chcę po prostu świętować zwycięstwo z moją drużyną.
Valentina jest świetna <3 Prawdziwa mistrzyni na swoim miejscu.