Zadowolony i pewny siebie Marcin Sianos chwilę po znokautowaniu bardziej doświadczonego Marcina Zontka na FEN 23:
Nie spodziewałem się więcej, choć myślałem że walka będzie trudniejsza. Od początku była zimna głowa i kalkulacja. Usypiałem lewą czy prawą i ponawiałem akcję mocniejszymi ciosami. Światło wyłączyłem tak jak zapowiadałem. Strażakowi nie udało się rozpalić ognia. Jako rodowity kołobrzeżanin ugasiłem to falą Tsunami. Woda zawsze zgasi ogień.
Rozochocony zwycięstwem w wielkim stylu, wyraził ogromną nadzieję na walkę o pas i najlepiej przeciwko Damianowi Grabowskiemu:
Nie mam nic do Damiana ale ma kontrakt z FEN, a ja chcę iść po pas. Wiem, że organizator chce z niego zrobić gwiazdę i ja też chcę błyszczeć. Prędzej czy później skrzyżujemy rękawice jeżeli on chce tutaj walczyć.
Bardzo bym sobie życzył, żeby kolejna walka była walką o pas. Dzisiaj pokazałem, że warto na mnie stawiać. Sposób w jaki pokonałem Marcina pokazuje, że to musiało być eliminatorem do walki o tytuł.