Tomasz Babiloński obszernie po Babilon MMA 7 w Żyrardowie, z którym zaczęliśmy podsumowanie od efektownej walki wieczoru Kita vs Głuchowski:
Mieliśmy nosa odnośnie tej walki. Szczerze zaskoczył mnie nie tyle Michał Kita, co Artur Głuchowski. To co pokazał i jaki ma charakter walcząc do końca, no coś niesamowitego. Dawno tak nie byłem zadowolony z MMA, tym bardziej z wagi ciężkiej. Robimy to po to, aby zaistnieć. Ze wspólnikiem doszliśmy do wspólnej myśli, żeby kontynuować wątek sportu. To, że kita kontrolował walkę to widzieliśmy, ale że Głuchowski się obudził i miał kitę na deskach to „chapeau bas”.
Skoro o walkach wieczoru mowa, to warto rozłożyć na czynniki wielkie zwycięstwo Daniela Rutkowskiego z Łukaszem Rajewskim:
Gdy poznałem Daniela, obserwowałem go i on mnie zaczarował mnie swoją skromnością. Ja myślałem, że on tylko będzie chciał zarobić parę złotych. A to jest facet, który wygrywa, szanuje rywali i jeszcze się uśmiecha mówiąc, że taka jest praca. Po Kołeckim Rutkowski wraz ze Skibińskim są moimi ex aequo numer 2 skromności. To co pokazał, to byłem w szoku i jeszcze raz ją obejrzę.
Spory zawód nastąpił natomiast w postawie Guilherme Cadeny, który nie wyszedł do 2 rundy starcia z Kamilem Oniszczukiem:
Brazol zrobił nas w bambuko. Nie wyszedł do 2 rundy, po prostu mu się nie chciało. To się zdarza w MMA i w boksie. Przykre to jest. Kamil jest zawodnikiem, któremu już układamy kolejną walkę. Będzie miał duże wyzwania, ale nie chcemy Brazoli przyjeżdżających po wypłatę, bo nie wierzę w jego kontuzję.
W kwestii kolejnych gal, fani będą musieli poczekać tym razem nieco dłużej, bo Babilon MMA 8 dopiero w maju:
Niektórzy myśleli, że zrezygnowałem z boksu ale nie. Kolejna gala boksu zapowiedziana jest w marcu i nie mogę robić raz boksu a raz MMA. Nie dam rady, bo stracę na jakości, dlatego kolejna gala MMA dopiero w maju. Pracujemy nad kilkoma możliwymi miastami. Mam nadzieję, że niebawem to dopniemy i ogłosimy, bo ja nie lubię czekać.
Warto zwrócić uwagę, że Babiloński jako atuty podnosi cechy czysto sportowe zawodników – skromność i szacunek do rywala, co w dobie ppv i ppc zupełnie zanika, zwłaszcza u bezpośredniej konkurencji…