Prekursor polskiego BJJ Karol Matuszczak o najdalszych początkach Mirosława Oknińskiego, gdy ten sprowadzał MMA do Polski. Rozmowa miała miejsce przy okazji uczczenia jubileuszu 20-lecia pracy trenerskiej „Mirosława Gracie”:
Pamiętam gdy Mirek do nas pierwszy raz trafił na seminarium z brazylijskiego jiu jitsu. Byłem pewny siebie kto by tam wtedy nie wszedł. No i wtedy przyjechał Mirek, wielki chłop, który przyjechał w takim gangsterskim, długim płaszczu sprawiającym, że wyglądał na jeszcze większego. Ja mówię do chłopaków, że dzisiaj będzie naprawdę wielki test brazylijskiego jiu jitsu. To było chyba w 1998 roku. Jak było dalej, to może niech opowie Mirek ale tamten moment bardzo go wciągnął w świat BJJ. Później zaczęliśmy razem robić gale Olimp MMA i trzeba mu tu oddać, że on jako pierwszy w kraju zaczął pchać ten wózek zwany MMA. Później weszło KSW, które popularnością je wyprzedziło, ale to zaplecze sportu nieodwołalnie budowała Profesjonalna Liga.
Mirek jest wizjonerem. Jak coś sobie upatrzy to co by się nie działo, to on w to idzie. To jednocześnie jego najmocniejsza i najsłabsza strona. Bo gdy idzie przed siebie, to już nikt mu nic nie wmówi.
Więcej nieopowiedzianych historii o Mirosławie Oknińskim w wywiadzie powyżej.
Miroslaw „Wizja” Grejsi 🙂