Shamil Abdurakhimov okazał się bardzo mocnym wyzwaniem na drodze Marcina Tybury, który walczył mocno, ale do czasu 2 rundy, gdy lewy sierp zachwiał jego błędnikiem. Czując krew, Dagestańczyk poszedł za ciosem i celnie trafiając wywalczył sobie kolejne zwycięstwo oraz awans w wadze ciężkiej.
Runda 1.
Shamil rozpoczął, Marcin zakończył akcję. Obaj poruszają się luźno na nogach. Tybura posłał mocną prawą. Low Kick Dagestańczyka i prosty. Poprawka podbródkowym. Polak próbuje wykorzystać przewagę szybkości lewym prostym, wyprowadzając jednocześnie mocny low kick, który pozbawił rywala balansu. Tybura sięgnął lewym niemal jak szermierz, oponent oddał Dagestan Slapem, którym trafił lekko w oko. Do końca odsłony zawodnicy co rusz trafiali się na przemian.
Runda 2.
Marcin powoli uruchamia swoje niebezpieczne, wysokie kopnięcia i to z sukcesami. Powoli przedziera się przez obronę. Niestety w pewnym momencie został trafiony mocnym lewym. Po chwili cios dał się Tyburze wyraźnie we znaki i Shamil poszedł za atakiem. To wystarczyło, żeby usadzić i zakończyć starcie.
Szczęśliwy Shamil Abdurakhimov podsumował:
Dziękuję za wsparcie. Ja tutaj zaczynałem karierę MMA. Spodziewałem się, że Marcin będzie chciał walczyć więcej w parterze i obalić mnie. Miałem za zadanie znokautować go w 2 rundzie i plan się spełnił. Ten lewy wyszedł przypadkowo, bo akurat zadałem cios i Marcin wszedł na niego.
Teraz chcę kogoś z TOP 5. Właśnie pokonałem numer #9. Dalej, dajcie mi jakiś prawdziwy test.
Kurde szkoda ewidentnie nie idzie to we właściwą stronę ,taktyka do bani nie można się cały czas boksować mając watę w łapach najlepsze bjj w ciężkiej zupełnie nie wykorzystane