Marcin Bodnar tuż po ważeniu MFC 16, gdzie już w sobotę czeka go starcie o najwyższe trofeum w starciu z przyjezdnym Alenem Kapetanovicem. Reprezentant FC Zielona Góra jest już w odpowiednim nastroju do walki i jest przekonany, że to jego ręka powędruje w górę:
W tej branży pewność siebie musi być. Wierzę w swoje umiejętności, przygotowania i myślę, że dam radę. Podchodzę do rywala z szacunkiem, bo to jest waga ciężka. Tutaj jeden błąd i może być po wszystkim.
Teraz byłem wspólnie z trenerem na obozie nad morzem i tutaj na miejscu starałem się również przygotować. Tym razem los ułożył się tak, że nie mogłem wyjechać do Holandii, ale będą tutaj również moi trenerzy z Holandii.
Na koniec nasz rozmówca zdradził nam, że wraz ze zwycięstwem być może przyjdzie mu nieco przekształcić, a w zasadzie rozszerzyć swoją profesję w kierunku mieszanych sztuk walki:
Zobaczymy, bo planuję coś w niedalekiej przyszłości. Być może będę chciał się przebranżowić, choć póki co nie chcę zdradzać więcej szczegółów.