Niemal każdy zawodnik zza granicy, który obrał sportowy kierunek i traktuje Polskę jako przystanek na drodze do UFC, gdzie obowiązują restrykcyjne kontrole antydopingowe, za kulisami jest pod wrażeniem ilości niedozwolonych substancji jakie przyjmują niektórzy z rodzimych zawodników. Podobnego zdania był Vaso Bakocevic, który w ostatnim MMAnews Live #90 bawił się dobrze, jednocześnie w formie żartu tłumacząc dlaczego jego zdaniem Borys Mańkowski postanowił zejść kategorię wagową niżej:
Za dużo towaru. Za dużo towaru. Jeżeli bierzesz mniej soku, to możesz zejść z wagą, tak uważam. U Borysa tak właśnie się dzieje. Żartuję.
Nie ma w tym żadnej tajemnicy, że trzy przegrane z rzędu to najcięższy moment w karierze Diabła Tasmańskiego i jest to oczywiste na którym z zawodników ciąży większa presja wygranej:
Tak jak już mówiłem, ostatni raz gdy Borys zwyciężył to po ziemi chodziły jeszcze dinozaury. On chce wrócić na właściwe tory, więc to dla niego jest to ważniejsza walka. Jestem jednak niewłaściwym gościem do tej roboty. Jeżeli myśli, że wróci na pasmo zwycięstw, to chyba oszalał. Zwłaszcza w mojej dywizji wagowej. Gdyby to było w 77 kg, to dałbym mu większe szanse, ale w 73 kilogramy… nie wydaje mi się.
Z chłodnej kalkulacji Czarnogórca można więc wyczytać stricte biznesowe podejście do powyższej rywalizacji i to ono pokieruje nim na listopadowej gali w Zagrzebiu, bowiem o żadnej ekscytacji nie ma mowy:
Nie, nie jestem podekscytowany. Ja już stoczyłem jakieś 185 pojedynków, więc nie ma we mnie emocji. To wyłącznie biznes. Wiele osób pyta mnie o to, ale ja mam to w dupie. Jestem tu by walczyć.
Zgadzam się z Vaso, a Borys nie musi rezygnować z towaru bo na ufc jest po prostu za słaby. To nie hejt, bardzo chciałbym żeby mnie rozczarował, bo jest wyrazistym zawodnikiem, no ale w KSW go szykowano na gwiazdę, a teraz szans na to już nie ma. Z Vaso może powalczyć, ale z takim dircusem du plessisem? nie bardzo. Edit: a sory schodzi wage niżej, to coś powalczy, ale wątpię żeby ktokolwiek z ufc na to patrzył.