Piotr Piechowiak najwyraźniej traktuje przygotowania do walki z Marcinem Najmanem na poważnie, bo trenuje MMA u Berserkerów, umiejętności uderzane m. in. u Pawła Jędrzejczyka, a niebawem weźmie również udział w amatorskich zawodach chwytanych, by nieco oswoić się z formułą walki przy zgromadzonej publiczności:
Na przetarcie dla samego siebie wezmę udział w zawodach grapplingowych w formule No-Gi, które odbędą się na początku grudnia w Stargardzie. To był pomysł mojego sztabu, choć ja nie mam problemu by pokazać się przed kibicami. Nie raz byłem na zawodach strongmanów, gdzie było ponad 1000 osób na widowni.
Kontrakt Piechowiaka opiewa na kilka walk i jak zapewnia, nie traktuje tego w charakterze pojedynczej przygody. „El Testosteron” w przeszłości mierzył się z podobnymi siłaczami i nie wychodził na tym dobrze, zwłaszcza gdy był mocno atakowany już od pierwszych sekund. Jego największym atutem będzie doświadczenie i strategi wypracowana przez nowego trenera Damiana Herczyka z Bielska Białej.
Współczuję sędziemu/sędziom walki. Sędziowanie początkujących wielorybów potrafi uspić każdego.