Karol Żołowski po idealnym zwycięstwie w walce nad Kamilem Walusiem, którego zatrzymał w 16 sekund, czym zapewnił sobie bardzo mocny start w zawodowej karierze:
Nie zdążyłem się zmęczyć. Nawet nie byłem dobrze dogrzany, bo miałem walczyć po przerwie a przyszli i powiedzieli mi, że trzeba już wychodzić. Dlatego szybka rozgrzewka, ale było dobrze.
Akcja na dobrą sprawę mogłaby być zatrzymana już nawet po 12 sekundach, jednak sędzia główny dał Walusiowi dodatkową szansę na obronę:
Tak, zatrzymanie było właściwe. Kamil nie zdążył się rozkręcić, zastopowałem go.
Jeszcze nie zastanawiałem się co dalej. Chcę zrobić sobie przerwę, bo jestem w gazie od lipca odkąd wiedziałem, że walczę z Kamilem.
Jaki awans, ze Walusia zbil daleka droga jeszcze