Zaskakujący zwycięzca pojedynku otwierającego Mazurską Galę MMA – Paweł Kamiński, który tylko pozornie wyglądał jakby przegrywał starcie z Arkadiuszem Prostko, jednak sędziowie punktowi widzieli to inaczej:
Dostałem trzy czyste ciosy na oczy, widać jak moje oczy wyglądają. W drugiej dostałem na oko, dostałem na drugie i nic nie widziałem. Chodziłem, szukałem dystansu, kopnąłem low kick, zeszło mi z jednego oka, więc jakoś walczyłem dalej. Kilka razy też go trafiłem, ale mogłem to poprowadzić inaczej, mogłem pójść za ciosem i to skończyć. Więcej razy punktowałem, bo więcej razy uderzałem.
Pod koniec 1 rundy nie widziałem na jedno oko, a pod koniec drugiej nie widziałem na dwoje oczu. Jestem szczęśliwy, że to doszło do końca. Nie czułem się wygrany gdy czytali decyzję, bo wcześniej wszystko kończyłem przed czasem. Tutaj niestety nie i myślałem, że będzie albo remis, albo wygrana dla niego.
Masakra, mam nadzieje, ze chlopaku wpadlo ci troche kasy do kieszeni, chlopcy nie biezcie wallk za 3tys zlotych szkoda zdrowia, stawijcie sie organizatorom nie robcie co nie ktorzy pozerow z siebie zeby u kolegow zablysnac jedno jest zycie, na sparinagach ludzie gina co mowic w walce zawodowej nie badzcie miesem armatnim i pozerami tylko sportowcami ktorzy narazaja swoje zdrowie i zycie minimalna stawka okres 3mies do przygotowan czyli 3tys mies razem 9tys za 3″mies pracy a nie grosze jakieś pozdrawiam