Hubert Szymajda przed pierwszą obroną mistrzowskiego pasa TFL 19 na której wyjątkowo ciężko było znaleźć mu rywala, dlatego „Małpa” skupił się na wyciągnięciu maksimum z przygotowań techniki i aspektu fizycznego do gali w Lublinie. W tym celu udał się do różnych gymów i nie stronił od dalekich wyjazdów, gdzie mógł zbierać cenne doświadczenie:
Wakacje przepracowałem bardzo dobrze. Miałem sporo wyjazdów: Budapeszt, Włochy, Irlandia przede wszystkim i tamtejszy Straight Blast Gym z kapitalnymi treningami i świetnym składem. Tutaj lokalnie też robię co mogę, choć nie jest łatwo, ale też nie mogę narzekać, bo udało mi stworzyć nową kadrę przy okazji powstania klubu Gym Lublin. Ostatnie 3 tygodnie chciałbym poświęcić na wyjazdy po różnych klubach, posparować i sprawdzić swoje umiejętności na nowym gruncie.
Tym samym plan na spożytkowanie energii i najbliższe miesiące jest dla naszego rozmówcy prosty:
Kontrakt z KSW jest nadal otwarty i z tego co mi wiadomo, mam tam jeszcze 3 walki. Teraz wygrywam w grudniu na TFL i walczymy zapewne w marcu na KSW. W styczniu zaliczę jeszcze obóz w Tajlandii, później wjadę z buta i zmyję hańbę porażki na KSW. Zawsze mogłem tam pokazać więcej, bo inaczej wygląda gdy przegrywasz w 1 rundzie a inaczej, gdy dzieje się to po batalii na pełnym dystansie. Zobaczymy co teraz pokaże Grzegorz Szulakowski, który zmierzy się z moim byłym rywalem.
Ciekawi mnie z kim zawalczy o ten pas Hubert czasu juz prawie wogole nie ma, a z tego co slyszalem od samego Huberta przeciwnika brak, wiec nawet gdyby sie znalazl to raczej walka o pas nie powinna sie odbyc… Czyzby walka sie nie odbyla. A pan Sarna chce przyciagnac jak bicow Huberta?.. Takie myczki juz byly…