Alexander Emelianenko najwyraźniej zrozumiał, że mistrzem świata już nie będzie a emocje jakie niosą za sobą jego występy, potrafią zarobić dla wszystkich zainteresowanych niebotyczne sumy pieniędzy, co można w Polsce porównać do sytuacji z Arturem Szpilką.Jednak porywać się w piątek z pięściami na zasadach boksu przez Mikhaila Koklyaeva było czystym szaleństwem, które rosyjski kulturysta przypłacił nokautem i mocnym bólem na głowy.
Nikt chyba nie spodziewał się innego wyniku mimo faktu, że obaj Panowie od miesięcy podgrzewali atmosferę i przygotowywali się do tego starcia. Na video powyżej widać wyraźnie, jak Alex bawi się ze swoim przeciwnikiem dając mu możliwość zaprezentowania swoich umiejętności, zanim dosięgła go niechybna kara.
Nie ma na to szans. Z tego powodu o którym mówiłeś i kilku innych, które z tego wynikły.
Niestety zdaje sobie z tego sprawę. Ale fajnie sobie chociaż przypomnieć takie zestawienia. Już właściwie lekko old schoolowe 🙂
Nie, to była money fight a Alex po prostu bawił się ofiarą zanim ją wykończył.
Łatwa kasa dla Emelianenki 🙂
Ciekawe czy kiedyś spróbują go z Pudzianem zestawić. Niegdyś była próba, chyba nawet sparowali razem ale pojawiły się jakieś perypetia zdrowotne (krypto żółtaczka?). W każdym razie widzę, że obaj panowie powoli zbliżają się do końca swoich sportowych karier i większych możliwości.