Spodziewany niebawem start programu typu Realisty Show od KSW, zdążył zrobić niemały szum, nawet jeżeli będzie zrealizowany z kilkuletnim opóźnieniem. Obszerna lista uczestników jest już gotowa, a jednym z nich jest zawodnik FEN – Adrian Bartosiński (7-0), którego występu nie możemy być jeszcze pewni, bowiem na drodze do pełnego szczęścia stanął poważny konflikt interesów.
W październiku 2019 ten niepokonany fighter z klubu Octopus Łódź zadebiutował w Fight Exclusive Night, nokautując w 2 rundzie mocnego Krystiana Bielskiego. Swoją karierę cały czas dzielił m. in. pomiędzy lokalną Wirtuoz Challenge, bo umowa mu na to pozwalała. Wyjątkiem były naturalnie konkurencyjne wydarzenia spod szyldu KSW, największego krajowego oponenta dla FEN. Zdeterminowany Bartosiński nie daje jednak za wygraną i rozmówił się już z obecnym pracodawcą, szukając legalnych możliwości wykupienia się z kontraktu. Po ustaleniu kwoty wykupu dodatkowo zorganizował zbiórkę na zrzutka.pl:
W 2019 roku stoczyłem aż 4 zawodowe walki, a szybkie wygrane przez nokaut spowodowały, że w ostatnim czasie zostałem zaproszony do udziału w programie „Only One. Tylko Jeden”, czyli nowego reality show dla fanów MMA, który wiosną ma być emitowany na antenie Polsatu. Walka finałowa odbędzie się na gali KSW, a zwycięzca otrzyma kontrakt na kolejne walki z tą organizacją.
Wierzę, że udział w tym programie będzie milowym krokiem w rozwoju mojej kariery, ale obowiązujący kontrakt z organizacją FEN blokuje mój udział w nim. Organizacja FEN zgodziła się zwolnić mnie z kontraktu pod warunkiem opłacenia odstępnego w wysokości 30 tysięcy złotych. Wskazana kwota jest dla mnie nieosiągalna i stanowi wielokrotność mojego honorarium za ostatni pojedynek dla FEN.
Dlatego zdecydowałem się skorzystać z możliwości zbiórki na zrzutka.pl. Wiedząc, że ten mechanizm czasami jest nadużywany, chciałbym Was zapewnić, że wpłacając pieniądze na moją zrzutkę, wesprzecie mój rozwój sportowy. Dzięki tej zbiórce pomożecie spełnić mi moje marzenie i przyczynicie się znacząco do przyspieszenia mojej kariery w MMA.Zapracuję na każdą złotówkę, którą zdecydujecie się mnie wspomóc. Jako początkujący zawodnik, który walczy za niewielkie gaże, sam nie jestem w stanie się wykupić, ale z Waszym wsparciem może się to udać. Wiem, że sam występ w programie „Only One. Tylko Jeden” jest dla mnie olbrzymią szansą, żeby pokazać się szerokiej publiczności, a każdy, kto mnie zna, wie, że jestem w stanie wygrać to show. Jest to dla mnie oczywisty krok, który powinienem teraz wykonać, by nadać mojej karierze rozpędu i zacząć spełniać marzenia związane z tym sportem.
Wiadomość z miejsca poruszyła branżową prasę, dlatego w oficjalnej odpowiedzi rozsyłanej do mediów, głównodowodzący FEN Paweł Jóźwiak wyjaśnił szerzej swój punkt widzenia:
Adrian Bartosiński całkiem niedawno podpisał kontrakt z naszą federacją. Niedawno, bo mówimy o naszej ostatniej gali, która 12 października odbyła się we Wrocławiu. Wcześniej przez kilka miesięcy wraz ze swoim menadżerem bardzo chcieli, abym w końcu dał mu szansę, by mógł pokazać się szerszej publiczności podczas naszej gali, co było największym wyzwaniem w jego karierze. Oczywistym jest, że skoro mamy kontrakt z zawodnikiem, to poza tym, że coś mu dajemy – możliwość zawalczenia na naszej gali, pokazaniu się na antenach Polsatu, pozyskanie nowych sponsorów itp. to mamy również swoje oczekiwania. Nie chcemy, aby chłopak, który u nas wygrał pierwszą walkę i w którego zainwestowaliśmy, teraz brał udział w programie, którego nagrodą jest walka na gali naszej konkurencji. To chyba oczywiste. Dorosły człowiek sam kieruje swoim życiem. Sam dokonuje wyborów. Jeżeli w październiku dorosły człowiek podejmuje decyzję, że chce walczyć dla FEN i jest to jest wielkie marzenie, to nie może w grudniu oczekiwać, że my przystaniemy teraz na to wszystko, co przez ten czas się zmieniło w jego życiu. Stąd propozycja kwoty wykupu, którą Bartosiński może wpłacić, aby rozwiązać kontrakt. Tak samo funkcjonują największe kluby piłkarskie na świecie i jest to powszechna praktyka w sporcie.
Kontrakt jest ważny do 30 października 2020 roku. Albo Adrian musi poczekać aż wygaśnie, albo musi wpłacić kwotę, którą wspólnie ustaliliśmy.
Świadomy ryzyka zawodnik, który najpierw musi znaleźć wspomnianą kwotę, a później zwyciężyć jeszcze turniej w programie, podsumował całą akcję w krótkiej rozmowie z MMAnews:
Póki co nie potrafię jeszcze określić na ile akcja zakończy się powodzeniem, ale jestem mocno zdeterminowany. Oczywiście liczę się z tym, że sporą część kwoty będę musiał przeznaczyć z własnej kieszeni, również we współpracy z naszymi sponsorami, którzy są gotowi zainwestować w mój rozwój.
Kolega „Paweł” się nieco zapędził chyba-bronił w zasadzie wszystkich zawodników i trudno się oprzeć wrażeniu że chyba tylko dla zasady, bo w ogóle nie akceptował negatywnych opinii o zawodnikach. A tych, trzeba przyznać, że nie brakuje. Więc mu nerwy puściły w końcu, a w sumie szkoda. Po to jest opcja komentowania artykułów właśnie aby swoje zdanie przedstawiać, kto tego nie rozumie i ma problem z zachowaniem dystansu, ten może nie dać rady.