Mateusz Rębecki w nowo otwartej siedzibie BT Gym, gdzie już za kilka dni stanie przed kolejnym wyzwaniem w postaci niebezpiecznego Magomeda Magomedova na FEN 27:
Cieszę się, że ludzie w Szczecinie chcą przyjść, oglądać mnie i czekają jak zwyciężę. Ciężko powiedzieć który to był już rywal, bo manager szybko znalazł dla mnie przeciwnika. Zdarzyło mi się, że kilku zawodników odmówiło mi walki, ale to nie jest większy problem, bo Europa jest na tyle duża, że zawsze ktoś się znajdzie. Kwestia tego jak kto szuka i ile płaci.
Jestem zadowolony z kalibru rywala jakim jest Magomed. Jest to kolejny raz podniesiona poprzeczka. Stylistycznie może mi pasować, więc w ogólnym rozrachunku cieszę się, że tak się to potoczyło.
Chińczyk od dawna nie poczuł smaku przegranej i jako jeden z niewielu jest obecnie mocno typowany do UFC. Problem w tym, że póki co organizacja wciąż się do niego nie zgłosiła. Nie czekając na rozwój sytuacji, w lipcu 2019 Mateusz wybrał się więc za granicę wiedząc, że starty na wyjeździe liczą się podwójnie. Tym samym nie wyklucza, że po gali w Szczecinie będzie kontynuował karierę także poza Polską:
Będę robił wszystko, by piąć się jeszcze wyżej. Co będzie trzeba, to zrobię. Dopiero po tej walce i zwycięstwie, po tej walce będę mógł rozmyślać co dalej. Starty za granicą też wchodzą w grę. Nie ukrywam, że pieniądze w tym sporcie są ważne, dlatego trzeba ciężko pracować, często się bić i mierzyć wysoko.
ale w sumie w jakiej on wadze zamierza walczyc? nawet w 66 kg bedzie w UFC za niski. Czyli bez szans.