Wyciskanie soku z jednego owocu musiało kiedyś skończyć się brutalną weryfikacją czołowych fighterów KSW, którzy z racji wielu wojen i braku możliwości zbierania doświadczenia poza własnym podwórkiem, w końcu musieli ulec pod naporem świeżych nazwisk takich jak Salahdine Parnasse. Tak jak się pojawił, tak szybko Francuz przeszedł po całej dywizji 66 kg i doszedł do pozycji w której dzierży tymczasowy mistrzowski pas, a organizacja szybko zrozumiała, że międzynarodowy kierunek to dla nich jedyna i słuszna droga.
Po pięciu wygranych w Konfrontacji oraz ciągu 15 zwycięstw bez porażki, Francuz w zasadzie ma wszelkie możliwości, by decydować dalej o swoim kierunku. Oczywiście tylko w teorii, bo powszechnie znana jest opinia na temat zapisów kontraktowych KSW, o których mówi się nieoficjalnie jako „niewolnicze”. W rozmowie z francuskim LeQuipe.fr Martin Lewandowski twierdzi jednak, że wszędzie dobrze ale w KSW jest Salahdine’owi najlepiej i niczego więcej mu nie potrzeba:
Nie chcę, żeby Parnasse szedł do UFC. On tego nie potrzebuje. Jest przez nas bardzo dobrze traktowany, bo jest jednym z najlepszych tutaj. Każdy w życiu dokonuje jakiś wyborów. Oczywiście zawodnicy myślą o UFC, ale nie zakładamy iż UFC będzie „kradło” nam naszych fighterów. Jesteśmy na rynku od 15 lat, rozwijamy się… Wielu spośród naszych sportowców odmówiło ofert UFC. Oczywiście będziemy renegocjowali jego kontrakt, jednak wierzę że jego team i jego trenerzy są u nas szczęśliwi, czują się docenieni. Daliśmy temu fighterowi możliwość rozwoju, daliśmy mu międzynarodową rozpoznawalność. Choć oczywiście UFC nadal jest na horyzoncie nawet wtedy, gdy naszą strategią jest zatrzymywanie fighterów i traktowanie ich jak członków teamu. Dla nas oni nie są jedynie liczbami. Czcimy zawodników!
Salahdine jest ważny dla KSW z kilku powodów. Jednym z nich może być zbliżająca się nieuchronnie legalizacja MMA na tamtejszym rynku. Zdecydowanie jest to potencjał na który ostrzy zęby wielu organizatorów, w tym polska Konfrontacja:
Wiem, że nowa organizacja (Ares) i UFC chcą tam być jak najszybciej. My celujemy we Francję raczej w 2021. Francja to duży rynek i potencjał dla MMA, nie można go ignorować. Oczywiście zawsze są jakieś ekonomiczne przeszkody po drodze, ale niezbyt znaczące. Więc otwarcie się na MMA we Francji będzie dobrym interesem dla wszystkich.
Głupota i brak jakiejkolwiek orientacji w MMA 90% komentukacych