Wygląda na to, że tak jak w 2019 wszystkiego było dużo i szybko, tak 2020 Mirosława Oknińskiego może być jeszcze większy, szybszy a na pewno głośniejszy od poprzedniego. W najnowszym wywiadzie, którego stołeczny trener udzielił dla portalu fightsport.pl, usłyszeliśmy informację zwrotną w odniesieniu do newsa na łamach naszego portalu dotyczącego pozwu od Martina Lewandowskiego, który sądownie chciał dochodzić swoich spraw wobec wspomnianego Oknińskiego. Ten skorzystał ze swojej szansy i wniósł tak zwany pozew wzajemny uważając, że również ma w tym układzie roszczenia wobec współorganizatora KSW. W krótkiej rozmowie telefonicznej poprosiliśmy o rozwinięcie tematu:
Zrobiłem to co muszę i złożyłem pozew w obronie, zwyczajnie nie mając wyjścia. Tak naprawdę to bez sensu, że do pozwu wobec mnie w ogóle doszło, jednak nie zamierzałem się bronić z pozycji leżącego i postanowiłem kontratakować. Nie znoszę przegrywać, więc nawet gdy się przewracam to myślę, jak odbić piłeczkę gdy tylko wstanę na nogi. Jednocześnie nie jestem też ślepo zaciekły i nie jest tak, że nienawidzę drugiej strony, a wręcz mogę się z nim pogodzić a po wszystkim podać Martinowi rękę. Nie robienie niczego z mojej strony oznaczałoby, że musiałbym go przepraszać. Sąd już żądania finansowe Lewandowskiego odrzucił i jednocześnie zwrócił mi uwagę, abym nie obrażał Martina. To jednak zaskakujące jak „sztywny” Lewandowski najpierw publicznie mówi, że chce pobić Mateusza Gamrota, wyzywa go od dupków, a Oknińskiego sam później pozwał do Sądu. Wobec tego Gamrot również powinien go pozwać i to byłoby fair.
Znając sytuację zapchanych Sądów, tym bardziej w obliczu ilości miałkich pozwów tego typu, pozostaje jedynie czekać na rozwój sytuacji, gdzie rozwiązanie całego sporu poznamy prawdopodobnie dopiero za kilka miesięcy. Poinformujemy Was jednak o jego rozwoju.
Mirek oddaj pieniądze zawodnikom nie wykręcaj się chorobą bo długi masz z przed wielu lat przekrętasie