Rozemocjonowany galą FEN 27 Paweł Jóźwiak miał momentami drobne problemy z właściwym uchwyceniem słów, żeby opisać to co czuje jako promotor po udanym spektaklu w szczecińskiej Netto Arena:
Żeby chyba nie odpłynąć, to muszę najpierw wziąć głęboki oddech, policzyć do 10 i dopiero wtedy zacząć coś mówić. A tak naprawdę „It was amazing”, było super. Aż na moment cofnąłem się do FEN 11 na Torwarze, czyli 16 temu, gdzie była pełna hala i już myślałem, że to jest ten moment gdy jesteśmy na szczycie, ale jednak po tym przyszły te gorsze gale. Teraz jest już 27 gala i to jest pierwsza w 2020, gdzie liczę że każda kolejna będzie coraz lepsza i że to jest właściwe miejsce na które sobie zapracowaliśmy. Promotor nie może marzyć o niczym lepszym niż wyprzedany obiekt do samego końca, plus wspaniałe walki. Pierwszy raz kibice zostali do samego końca i nie wychodzili po walkach swoich ulubieńców. Jako promotor dzisiaj czuję się zadowolony i spełniony.
To gdzie obecnie jesteśmy, zawdzięczamy ciężkiej pracy. W życiu pewna jest tylko śmierć i podatki, a my dołożymy wszelkich starań, żeby nikogo nie zawieźć i żeby w Lublinie było podobnie.
Więcej o konkretnych pojedynkach w wywiadzie powyżej.
Paweł najlepsza Gala pod każdym względem czekam na następne też takie Pozd