W jednym z ostatnich MMAnews Live #105, współprowadzący Fame MMA Krzysztof Rozpara odniósł się przede wszystkim do wysiłku jaki wspólnie poczynili do zorganizowania jednej z ostatnich imprez w okresie pandemii korona wirusem, jednocześnie zapowiadając walkę z rakiem niszczącym scenę PPV od środka, czyli nielegalnymi transmisjami omijającymi płatny system lub co gorsza, wykorzystującymi oryginalny system do czerpania nielegalnych korzyści:
Obawiam się, że kolejny raz bardzo mocno ucierpieliśmy z powodu re-streamów. To jest prawdziwa patologia i prawdziwe problemy z którymi musimy walczyć i z czym walczą wszyscy producenci, artyści, którzy produkują treści audiowizualne, do których mają prawo własności, prawo autorskie, a które są rozkradane i rozprzestrzenianie bezprawnie dystrybuując je, a nawet sprzedając je. Był jeden portal, który posunął się do takiej bezczelności, że kradł nasz sygnał i sprzedawał go po niższej cenie. Sprzedawał własne PPV, po zaniżonej cenie. Mi brakuje słów i w sposób kulturalny nie da się tego nazwać, nie ma na to określenia bez użycia słów bardzo obraźliwych. To jest coś strasznego, bo jak można coś takiego robić? A osoby, które kupują tamto PPV dlatego, że nie chcą zapłacić normalnej ceny, to również nie potrafię tego zrozumieć. Te osoby mają świadomość tego, że kupują od z nielegalnego źródła ciesząc się, że zaoszczędzą 10 złotych i kupią od złodzieja. To jest coś strasznego, co zawsze będziemy piętnować, będziemy zawsze temu przeciwni.
W tym przypadku jednak nie należy składać broni, a wręcz odwrotnie, uderzyć tam gdzie boli najbardziej. Czyli po portfelu, a nawet po ograniczeniu wolności:
Będziemy walczyli wszelkimi dostępnymi nam środkami i zamierzamy walczyć z re-stremami, z przestępcami, którzy to robią. Myślę, że już udowodniliśmy, że nikt nie jest bezkarny. To tylko kwestia czasu. Namierzymy, znajdziemy a odpowiednie służby dostaną dowody i materiały, które pozwalają na doprowadzenie takiej osoby i na postawienie im zarzutów karnych, co w przypadku kradzieży własności intelektualnej, oraz uzyskaniu korzyści materialnych, zagrożone są karą pozbawienia wolności do lat pięciu. I nie ma znaczenia, że chowacie się VPN-em (red. Wirtualna sieć prywatna). Myślicie, że Wasze IP jest nie do namierzenia. Już pokazaliśmy – owszem, jest!
Podobno w necie nic nie ginie. Nie można takiego złodzieja namierzyć i ukarać?