O tym, że do tanga trzeba dwojga, mogliśmy się przekonać na UFC 248, gdy mistrzyni Weili Zhang obroniła się przed pretendent Joanną Jędrzejczyk. Polka już kilkukrotnie sprytem i umiejętnościami doprowadziła swoją karierę do momentu w którym mogła odzyskać koronę. Jednak na tym koniec wg Chinki, która ani myśli słyszeć o natychmiastowym rewanżu nawet, jeżeli ich wspólne pięć rund przeszło już do historii MMA:
Nie mam pojęcia, kiedy będę miała kolejny pojedynek, odkąd wszystko zatrzymało się z powodu pandemii wirusa COVID-19. Chciałabym stoczyć walkę tutaj w USA, odkąd mam tutaj ogromną bazę chińskich, azjatyckich i amerykańskich fanów, którzy mi kibicują. Nie chcę teraz rewanżu. Chciałabym dać szansę innym fighterom oczekującym w kolejce.
Cóż, polscy fani tym bardziej więc powinni teraz skupić swoją uwagę tam, gdzie potencjalnie istnieje szansa na przejęcie tronu, czyli waga półciężka UFC mężczyzn i potencjalny udział Jana Błachowicza.
Walka była bardzo dobra ale moim zdaniem dla dobra UFC powinni trochę pomieszac tymi nazwiskami a nie rewanż zaraz. Niech się coś dzieje. Nie ciągle Joanna do miecza…. Przepraszam do pasa 😁